Na wyspach Aran jakby czas czas się zatrzymał. Świat dookoła pędzi coraz szybciej i szybciej a na wyspach Aran cisza i spokój. Nie taka cisza, jak na wsi, czy na działce pod lasem. Cisza i pokój panują nie tylko na ulicach, ale przede wszystkim w mieszkańcach. Nie ma tam zawiści, pogoni za karierą, pieniędzmi. Jest za to szacunek do drugiego człowieka, szacunek do pracy i do tego co się ma. 40 minutowa podróż promem przeniesie Cię zupełnie do innego świata, a po powrocie zmienisz swoje postrzeganie świata i priorytety, jakie Tobą kierują.

Czym są wyspy Aran

Wyspy Aran to archipelag 3 wysp: Inishmore (Inis Mór), Inishmaan (Inis Meáin) oraz Inisheer (Inis Oírr). Inihmore jest największą wyspą liczącą dokładnie 820 mieszkańców, Inishmaan jest zamieszkana przez 240 mieszkańców, a Inisheer przez 180 (stan na 20.04.2019). Wyspy Aran są o tyle wyjątkowe, że mieszkańcy posługują się językiem irlandzkim, który jest językiem oficjalnym na wyspach. Język angielski jest językiem dodatkowym, którego mieszkańcy uczą się w szkole. Jest to jedynie miejsce w Irlandii, gdzie język irlandzki jest językiem urzędowym.

Hotel

O wyspach Aran po raz pierwszy usłyszałam na studiach na zajęciach fakultatywnych z dramatu irlandzkiego. Czytaliśmy wtedy dużo sztuk teatralnych i poezji irlandzkiej. W biografiach pisarzy często przewijały się wyspy Aran, które były inspiracją dla wielu dzieł literackich. Może nie same wyspy, a mieszkańcy. Wtedy mogłam jedynie podziwiać ich urok na kartkach papieru. Nawet nie marzyłam o wyjeździe na wyspy bo było to dla mnie coś nieosiągalnego. Raz, że taka podróż kosztuje, a dwa nie mogłam sobie wyobrazić, jak w ogóle można dojechać na takie małe wyspy z Polski! Rok temu będąc przejazdem na klifach Moheru na zachodnim wybrzeżu Irlandii byłam najbliżej wysp Aran w swoim życiu. Widziałam je z daleka i obiecałam sobie, że w przeciągu kilku miesięcy tam wreszcie pojadę. Nie mogłam zrobić tego wtedy, bo byłam jedynie na krótkim wypadzie w Dublinie, a klify Moheru jakoś same się przytrafiły 🙂 Zaczęłam planować wyjazd i okazało się, że dojazd tam wcale nie jest taki trudny, jak mi się wydawało kilka lat temu.

Typowy krajobraz na wyspach Aran
Typowy krajobraz na wyspach Aran
Port w Inishmore z promu
Port w Inishmore z promu

Jak dojechać na wyspy Aran

Dojazd na wyspy Aran może nie jest tak skomplikowany, ale na pewno ciężko będzie tam dojechać z Polski w ciągu jednego dnia (chociaż nie jest to niemożliwe). My zaplanowaliśmy 4 dni na zachodnim wybrzeżu Irlandii i na wyspy Aran przeznaczyliśmy jeden dzień. Zachodnie wybrzeże i trasa atlantycka (West Atlantic Way) są przepiękne, więc na pewno warto uwzględnić kilka miejsc przy okazji wypadu na wyspy Aran.

Jak wspomniałam w skład archipelagu wchodzą 3 wyspy. Oczywiście musisz zdecydować się, na którą wyspę pojechać. Ponieważ dla mnie to był pierwszy raz, więc postanowiłam wybrać Inishmore, czyli największą wyspę.

Na wyspy Aran (wszystkie trzy) można dotrzeć albo drogą powietrzną, albo lądową.

Wyspy Aran samolotem

Na wszystkie z 3 wysp można dolecieć samolotem. Podróż trwa ok 30 min, a samoloty odlatują z lotniska w Connemara. Koszt w obie strony to €49. Przewoźnik oferuje zniżki dla grup, dzieci i studentów. Samoloty kursują 3 razy dziennie. Oczywiście musisz wziąć pod uwagę, że na lotnisko trzeba dojechać. Możesz wziąć autobus z Galway lub też wynająć samochód.

Wyspy Aran promem

My na wyspy Aran dotarliśmy promem. Taka podróż trwa 45 minut, a promy na wszystkie wyspy kursują 3 razy dziennie. Koszt w obie strony to ok €25 od osoby. Prom odjeżdża z miejscowości Ros a’ Mhil, która znajduje się godzinę drogi od Galway. Do miejscowości, z której odjeżdża prom można dotrzeć na dwa sposoby:

  • Z samochodem. Możesz wynająć samochód i dojechać do promu na własną rękę. Przy promie znajduje się parking, gdzie możesz zostawić swój pojazd. Koszt parkingu to €5 za dobę.
  • Bez samochodu. Przewoźnik oferuje transport autobusem z Galway. Taki transport kosztuje kilka euro i zamawia się go podczas rezerwacji biletu na prom. Pamiętaj, że jeżeli zdecydujesz się na opcję z transportem z Galway, to będziesz musiał pojawić się w wyznaczonym miejscu 1.5 godziny przed odjazdem promu. Bilety na prom można kupić na stronie www.aranislandferries.com

My wynajęliśmy samochód ponieważ i tak planowaliśmy wycieczkę objazdową po klifach.

Prom na wyspy Aran
Prom na wyspy Aran

Jak zwiedzać Inishmore

Tak jak wspomniałam, pojechaliśmy na największą wyspę, Inishmore. Dojechaliśmy pierwszym promem i wróciliśmy ostatnim tego samego dnia. Kilka godzin wystarczy żeby zwiedzić całą wyspę i poczuć klimat. Inishmore można zwiedzać na kilka sposobów:

  1. Na pieszo. Zwiedzanie wyspy jest jak najbardziej możliwe na nogach! Może być to nawet najlepszy sposób, ale jest to opcja dla osób, które są na wyspie co najmniej dwa dni. Jeżeli jesteś na wyspie tylko kilka godzin, może Ci zabraknąć czasu na dotarcie do wszystkich miejsc.
  2. Rowerem. Zaraz po wyjściu z portu znajduje się wypożyczalnia rowerów. Wyspa jest płaska, więc nie musisz martwić się że wyprawa rowerowa będzie zbyt dużym wyzwaniem fizycznym.
  3. Konno. Po wyjściu z portu będą czekać także bryczki. Z pewnością będzie to ciekawy sposób na zwiedzanie jeżeli tylko pogoda dopisze.
  4. Busem. I znów po wyjściu z portu czekać będzie kilka busów tusytycznych. Wycieczka objazdowa po wyspie trwa 3 godziny i kosztuje ok €15.

Nie ma potrzeby wcześniejszego rezerwowania żadnych z tych form zwiedzania wyspy. Najlepiej jak zdecydujesz już na meisjcu, co chcesz robić. Z pewnością Twój wybór będzie uzależniony od pogody. Na wyspach Aran bowiem głównie pada i wieje. Irlandczycy nawet mówią, że jak wyspy Aran widać z lądu to znaczy, że zaraz będzie tam padać; a jak ich nie widać to znaczy, że już tam pada…

My niestety popełniliśmy duży błąd i umówiliśmy się na wycieczkę busem wcześniej. Nie mogłam nigdzie znaleźć informacji na temat wycieczek i form zwiedzania Inishmore. Dużo ludzi na TripAdvisor polecało konkretnego przewodnika, więc umówiłam się z nim mailowo. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że tego dnia była naprawdę dobra pogoda wprost idealna na rower. Naprawdę byłam zła na siebie. Mogłam po prostu nie przyjść w umówione miejsce i odwołać rezerwację, ale sumienie mi na to nie pozwalało. Potem okazało się, że nasz przewodnik okazał się cudownym człowiekiem o wielkim sercu, więc złość mi przeszła 🙂 Pamiętaj tylko, żeby niczego wcześniej nie planować. Pojedź na wyspę i dopiero na miejscu zdecyduj co chcesz robić.

Inishmore w jeden dzień

Już pisałam o tym na początku, że w Inishmore czas się zatrzymał. Wyspa jest kamienista, mało tam słońca. Mimo że pogoda tego dnia była dobra, to i tak chmury nie przechodziły. Do tego trochę wiało. Ktoś może pomyśleć, że to klimat jakby z thrilleru. Ale nie. Wręcz przeciwnie. Ta scenera budzi dużo spokoju i nadziei.

Miasto portowe jest małe. Znajduje się tam restauracja, pub, sklep z pamiątkami i wypożyczalnia rowerów. Nasz przewodnik wysłał mi szczegółowe informacje, gdzie dokładnie jest miejsce spotkania, a ja już dokładnie widziałam je po wyjściu z promu. 

Zaraz po przybyciu na wyspę zaczęliśmy szukać bankomatu. Miałam jedynie €30 w portfelu, które musiałam zostawić dla przewodnika. Całe szczęście udało nam się znaleźć bankomat w supermarkecie. Jest to jedyny bankomat na wyspie i znajduje się dosłownie w środku supermarketu zaraz obok stoiska mięsnego. Nie popełniaj mojego błędu i lepiej wypłać gotówę wcześniej, żeby uniknąć niemiłych niespodzianek 🙂 

Ponieważ mieliśmy jeszcze chwilę przed rozpoczęciem wycieczki, usiedliśmy w lokalnej knajpce na kawę i pyszne ciastko. Jeszcze nawet udało się nam wybrać na spacer w okolicy, gdzie znaleźliśmy bank i pocztę. Oba budynki bardzo różnią się od banków i poczt w Polsce. Co więcej, bank w Inishmore otwarty jest tylko jeden dzień w tygodniu, a rzeczony sklep z bankomatem jest jedynym sklepem na wyspie. Wszystkie 3 wyspy Aran również mają jednego księdza, który kursuje między wyspami samolotem. 

Poczta w Inishmore
Poczta w Inishmore
Bank, który otwarty jest raz w tygodniu
Bank, który otwarty jest raz w tygodniu

Z naszym przewodnikiem spotkaliśmy się o 12:00. W grupie były jeszcze 4 inne osoby. Z przewodnikiem umówiłam się na cenę mailowo, miało to być €15 od osoby. Przed wejściem do busa jednak chciał żebyśmy dali mu jedynie €10 od osoby ponieważ umówiliśmy się z nim mailowo. Nalegaliśmy jednak żeby wziął kwotę na jaką sie umówiliśmy. W ciągu dnia jeszcze 3 razy chciał nam to €10 oddać! Zazwyczaj przy takich wycieczkach objazdowych jeszcze organizatorzy wystawiają plastikowy kubek z napisem „napiwki” a tutaj miłe zaskoczenie, że nie każdy chce wciągnąć pieniądze od turystów.

Wycieczka w sumie trwała 3 godziny, ale w samym busie spędziliśmy może 30 minut. Większość czasu spędziliśmy na klifach do których też trzeba dojść, ale o tym za chwilę. W Inishmore najbardziej zaskoczyły mnie gospodarstwa i domy. Wszystkie budynki były zadbane, trawa równo przycięta, piękne ogródki. Mieszkańcy naprawdę dbają o swoje posiadłości. Nie jest to trend jedynie na wyspach Aran, a ogólnie w całej Irlandii. Domy w całym kraju są po prostu ładne, jakby z obrazka. Ciekawostką w Inishmore były domy krasnali (leprechaun houses). Domownicy budują obok swoich posiadłości miniaturkę swojego domu właśnie dla krasnala. Ma to na celu przyniesienie szczęścia domownikom. Udało mi się uchwycić jeden z takich domków na zdjęciu poniżej (po lewej stronie od głównego domu).

Mały dom krasnala
Mały dom krasnala, który przynosi szczęście domownikom

Atrakcje w Inishmore

Inishmore to mała wyspa, jednak znajduje się na niej kilka miejsc wartch odwiedzenia. Największą atrakcją jest bez wątpienia kamienny fort Dún Aonghasa („Fort Aonghas’a”). Nie wiadomo dokładnie kiedy fort został zbudowany, ale naukowcy zakładają, że nastąpiło to w epoce brązu. Jest to jeden z najznakomitszych obieków archeologicznych w całej Irlandii. Z fortu rozpościera sie widok na 100-metrowe klify. 

Nie można dojechać do fortu i klifów samochodem lub nawet rowerem. Jeżeli podróżujesz po wyspie samochodem, rowerem lub bryczką, to zostaniesz zawieziony do wsi w której znajduje się centrum turystyczne. Wstęp do fortu Dún Aonghasa jest płatny i kosztuje €5. Bilet należy zakupić właśnie w centrum turystycznym. Klify oddalone są ok 1 kilometr od centrum i droga jest łatwa. My szliśmy mniej więcej pół godziny w jedną stronę z licznymi przerwami na zdjęcia. 

W owej wiosce, do której zostaniesz przywieziony znajdują się 2 restauracje i kilka sklepów z pamiątkami. Możesz tam zaopatrzyć się w lokalne wyroby wełniane: czapki, swetry, rękawiczki. Ceny są dosyć wysokie, jak na takie miejsce, ale wszystkie produkty są ręcznie robione.

Na wyspie znajduje się jeszcze jedna gratka dla archeologów  – 7 Kościołów (Seven Churches). Jest to miejsce, w którym znajdują sie ruiny kościołów i grobowców. Budowla pochodzi z 7/8 w.p.n.e i nikt tak naprawdę nie wie skąd pochodzi nazwa. Archeolodzy mają sprzeczne opinie na ten temat. Najbardziej logiczną wydaje się ta mówiąca, że numer 7 odpowiada liczbie run znajdujących się w obiekcie. Niektórzy natomiast twierdzą, że 7 odnosi się do liczby grobowców, w których spoczywają święci. Z całą pewnością w obiekcie znajdują się tylko 2 kościoły i liczne grobowce. Wstęp jest bezpłatny.

Jeżeli masz ochotę na kąpiel w lodowatej wodzie, to jest to możliwe na jedynej na wyspie plaży, która oznaczona jest niebieską flagą. Plaża Kilmurvey znajduje się w centrum wyspy. Jeżeli nie masz ochoty na kąpiel, na pewno warto wybrać się tam na spacer. W bliskiej odległości od plaży Kilmurvey znajduje się zatoka fok. W zatoce fok, jak nie trudno się domyślić można spotkać foki wylegujące się na skałkach. My nie mieliśmy tyle szczęścia i jedynie widzieliśmy kilka z nich pluskających się wodzie.

Zatoka Fok
Zatoka Fok
Zatoka Fok
Zatoka Fok
Foki w oddali
Foki w oddali

Inishmore ma wiele do zaoferowania od strony archeologicznej, więc wszyscy miłośnicy historii będą w pełni usatysfakcjonowani. Jest do także idealne miejsce do wyciszenia i relaksu. Nie ma takiego drugiego miejsca na świecie, jak wyspy Aran. Ja zakochałam się w wyspach i wracam po więcej. Już planuję kolejną podróż, tym razem na kilka dni 😉

Hotel

Udało mi się także zmontować krótki filmik z wyspy, więc zapraszam do oglądania.

 

Co jeszcze zobaczyć w Irlandii

 

4 komentarze

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.Wymagane pola są oznaczone *