Pierwszy raz na nartach za mną! Ba, nawet pierwszy samodzielny zjazd ze stoku już za mną. A to po kilku lekcjach z dobrym instruktorem, z ogromnym samozaparciem i determinacją. Początki jednak do łatwych nie należały, a bywały nawet dramatyczne momenty.

Pomysł nauki jazdy na nartach chodził za mną od jakiegoś czasu, ale zawsze brakowało właśnie czasu i odpowiedniej motywacji. Dopiero właściwie za sprawą pandemii i ograniczonych możliwości podróży udało mi się zrealizować marzenie. A na nartach uczyłam się jeździć na stokach w południowej Bułgarii, a konkretnie w znanym ośrodku narciarkim Pamporovo. Mój wybór właśnie tego miejsca nie był przypadkowy, bowiem kilka tygodni w okresie pandemii spędziłam w mieście Płowdiw, które położone jest jedynie kilkadziesiąt kilometrów od Pamporovo. Wszystkie weekendy zatem wykorzystałam na naukę i intensywną praktykę. Oczywiście daleko mi do narciarzy pewnie nawet tych ze średniej półki, ale jak na pierwszy sezon naprawdę mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumna!

Narty

Pierwszy raz na nartach: jak się przygotować

Przyznam, że bardzo się bałam przed pierwszym założeniem nart. Bałam się, że połamię sobie obie nogi, że ludzie będą się ze mnie śmiać i że jestem już za stara na naukę jazdy na nartach. Wszystko okazało się bzdurą! Gorąco polecam pozytywne nastawienie. Nóg sobie nie połamałam, nikt się ze mnie nie śmiał, a po drodze spotykałam osoby znacznie starsze ode mnie. Narty mają być czystą przyjemnością, relaksem, mile i aktywnie spędzonym czasem. Postaraj się zatem pozytywnie nastawić i przede wszystkim nie bać! Mnie pomogło oglądanie filmików na You Tube z lekcjami instruktażowymi dla początkujących 🙂

Drugą kwestią, którą polecam to porządna rozgrzewka. Szczególnie na nogi. Ja niestety zupełnie nie byłam przygotowana fizycznie i już po pierwszej, krótkiej lekcji miałam ogromne zakwasy. Jeżeli zatem planujesz naukę w ciągu tygodnia i jazdę każdego dnia to dobrze przygotuj swoje ciało. Jazda na nartach to spory wysiłek fizyczny, obciążone są szczególnie nogi. Osoby początkujące, które nie wiedzą jeszcze jak dobrze balansować ciało i nie znają wszystkich technik są szczególnie narażone na ból mięśni i zakwasy.

Ubrania i akcesoria

Niestety ubrania i akcesoria narciarskie są drogie. Nie mówię tutaj o sprzęcie, a gadżetach takich jak kask, gogle, porządne i ciepłe ubrania. Ja nie byłam pewna czy narty mi się w ogóle spodobają, więc nie chciałam inwestować wielkich pieniędzy w strój i akcesoria. Pewne rzeczy są jednak niezbędne.

Ważne jest przede wszystkim ubranie. Bielizna termoaktywna to podstawa. W taką bieliznę warto zainwestować, bowiem przyda się podczas innych aktywności zimowych lub chociażby w mroźne, zimowe dni. Konieczna jest też ciepła kurtka, spodnie i długie skarpety. Bieliznę, kurtkę i spodnie najlepiej jest kupić w sklepie sportowym. Ważne, aby odzież była nieprzemakalna, odporna na wiatr i oddychająca. Skarpety powinny być grube i długie.

Dobrze jest też mieć skórzane, grube rękawiczki. Takie zwykłe bawełniane nie zdadzą lekcji, bo szybko przemakają. Czapka też musi być ciepła, najlepiej obszyta polarem. Pogoda na stoku jest nieprzewidywalna, więc trzeba się dobrze przygotować i zabezpieczyć na każdą ewentualność!

Jeżeli chodzi o akcesoria to trzeba zainwestować w gogle narciarskie. Takie gogle to może być wydatek nawet kilkuset złotych, ale z mojego punktu wdzenia jest to bardzo ważny gadżet. Gogle są niezbędne w czasie słonecznej pogody, w czasie wiatru jak i śniegu. Jeżeli nie chcesz wydawać pieniędzy to takie gogle można też wypożyczyć. Warto jest się także zaopatrzeć w kask. Ja akurat kasku nie nosiłam, ponieważ jeżdżę bardzo wolno, a do tego stoki były puste. W przyszłym roku jednak taki kask kupię dla bezpieczeństwa. Można też kupić kask razem z goglami i w ten sposób zaoszczędzić 🙂

Wypożyczenie sprzętu

Sprzęt narciarski składa się z dwóch podstawowych elementów: nart z kijkami i butów. Oczywiście oba elementy można kupić na własną rękę, ale taki sprzęt jest drogi. Będąc pierwszy raz na nartach sprzęt zatem jest lepiej wypożyczyć. Na stokach narciarskich znajduje się wiele wypożyczalni. Wystarczy wejść do pierwszej lepszej i poprosić o sprzęt. Pracownicy dopasują buty i długość nart. Pokażą jak założyć i zawiązać buty i jak założyć narty. Zazwyczaj przy wypożyczalni znajduje się też szkółka narciarska, więc w jednym miejscu można wypożyczyć sprzęt i zapisać się na lekcję.

Sprzęt wypożycza się zazwyczaj na cały dzień, ale niektóre miejsca umożliwiają wypożyczenie sprzętu na godziny.

Samemu czy z instruktorem?

Zdecydowanie z instruktorem. Tylko wtedy już od pierwszej chwili nabierzemy dobrych nawyków. Instruktor narciarstwa ma za zadanie oczywiście pokazać technikę i nauczyć kursanta jazdy na nartach. Ma on także za zadanie dbrać o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Pod okiem profesjonalisty zatem nie ma prawa Ci się nic stać.

Oczywiście instruktor instruktorowi nie równy. Przed lekcją warto jest zatem sprawdzić opinie w internecie o szkołach w danycm miejscu i tamtejszych instruktorach. Ja na pierwszej lekcji miałam okropmnego instruktora. Chyba bardziej już nie mogło mu się nie chcieć być ze mną. Aż sama się dziwę, że po tej pierwszej lekcji się nie poddałam. Kolejnego dnia poszliśmy do innej szkoły i tam trafiliśmy na świetnego instruktora. Został już z nami do końca sezonu. Przede wszystkim czułam, że mogę mu zaufać i że nie da mi zrobić sobie krzywdy. Za pierwszym razem na stoku kiedy nie dawałam sobie rady cały czas mi pomagał i osłaniał przed upadkiem. Do tego cały czas żartował i zachęcał do pokochania narciarstwa. Dobry instruktor to naprawdę skarb 🙂

Warto jest jeszcze pamiętać, że jedna lekcja nie wystarczy. W naukę trzeba zainwestować czas i pieniądze.

Narty

Jak wygląda nauka jazdy na nartach z instruktorem?

Lekcje z instruktorem mogą być grupowe, rodzinne, indywidualne lub w parach. Moje wszystkie lekcje odbywałam właśnie w parach, a uczyłam się jeździć z moim narzeczonym. Taka opcja w parach jest oczywiście tańsza od lekcji indywidualnych a jest równie efektywna. Jak już wspomniałam dobry instruktor to podstawa, więc dobrze jest poczytać opinie, popytać znajomych i znaleźć kogoś naprawdę dobrego. U mnie zadziałała metoda prób i błędów, czyli pierwszy instruktor okazał się tragiczny, ale następny już spełnił wszystkie kryteria 🙂

Oto jak wyglądały poszczególne lekcje u mnie.

Lekcja 1 – lekcja rozpoczęła się od nauki założenia butów, potem nart. Następnie przeszliśmy do chodzenia w nartach po płaskiej powierzchni i zawracania. Brzmi łatwo, ale to właśnie tutaj pierwszy raz się przewróciłam. Potem instruktor wyjaśnił jak wchodzi się nartami pod górkę oraz na czym polega jazda pługiem i jak się hamuje. Potem przeszliśmy na małą górkę i cały czas powtarzaliśmy ćwiczenia: wchodzenie i zjeżdżanie pługiem z hamowaniem. Całość trwała godzinę i przyznam, że już nie byłabym w stanie jeździć więcej, bo tak mnie ta lekcja wymęczyła!

Lekcja 2 – już po zmianie instruktora od razu wjechaliśmy wyciągiem na stok. Była to dobra praktyka, bo wjazd w nartach wyciągiem dla początkującego to spore wywanie. Całe szczęście instruktor mnie cały czas asekurował. Stok oczywiście wybraliśmy najłatwiejszy, ale dla mnie to i tak było ogrmone wyzwanie. Początkowo zjeżdżałam razem z instruktorem, czyli on dosłownie ciągnął mnie za kijki. Potem już na płaskim terenie jeszcze raz wytłumaczył na czym polega jazda pługiem, hamowanie i wytłumaczył jak skręcać pługiem.

Cały zjazd z 2.5 km stoku trwał 1.5 godziny i była to jazda przez piekło. Współczułam instruktorowi, bo w wielu miejscach musiał mnie ciągnąć lub ratować. Niestety nie czułam jeszcze do końca hamowania, ani skręcania. I do tego nogi bolały mnie niemiłosiernie.

Lekcja 3 – kolejna lekcja odbyła się na drugi dzień i znów wjechaliśmy na ten sam stok. Wyciąg nadal stanowił wywanie i o mało go nie zatrzymali jak ja wsiadałam. Bolało mnie całe ciało i miałam nienajlepsze wrażenie z poprzedniego dnia, ale instruktor mnie cały czas motywował, więc zacisnęłam zęby. Ogólnie było gorzej niż dnia poprzedniego. Bałam się skręcać, nie umiałam dobrze zbalansować ciała i i instruktor znów musiał mnie w wielu miejscach ciągnąć.

Lekcja 4 – po tygodniu i pełnej regeneracji ciała znów udalaliśmy się na ten sam stok. I tym razem było zupełnie inaczej. Całą trasę pokonałam w 40 minut bez pomocy instruktora. Instruktor cały czas ze mną był oczywiście, ale nie musiał mnie ciągnąć. Tłumaczył mi tylko, jak poprawić sylwetkę, ustawienie nart itd., ale całą trasę zjechałam sama.

Lekcja 5/6 – znów powtórka z rozrywki. Jazdę wyciągiem opanowałam do perfekcji. Ze stoku zjechaliśmy już nawet dwa razy bez żadnej pomocy. Na lekcji 6 instruktor próbował wytłumaczyć na czym polega skręt szusem, ale ja prawdę mówiąc już nawet nie miałam ambicji, żeby to opanować (mój partner załapał od razu). Po pełnej sukcesów lekcji 6 już bez instruktora pokonaliśmy trasę dwukrotnie. Mój cel został zatem osiągnięty!

Potem jeszcze przez kilka dni jeździliśmy na stok, żeby ćwiczyć. Ja pozostałam na tym najłatwiejszym stoku, bo przyznam, że to mi wystarczyło. Zjeżdżałam we własnym tempie, podziwiając widoki, robiąc zdjęcia. Mój partner jeszcze wziął kilka lekcji na trudniejszych stokach. Ja być może zdecyduję się na to w kolejnym sezonie 🙂

Ile lekcji wykupić?

Jest to kwestia indywidualna. Ja wykupiłam 6 lekcji, które pozwoliły mi opanować samodzielne zjazdy z łatwego stoku. Mojemu partnerowi wystarczyłyby 2 – 3 lekcje, bo on to bardzo szybko załapał i się nie bał. Nasz instruktor mówił, że są ludzie, którzy i po 10 lekcjach mają problemy. Trzeba zatem spróbować i przekonać się na własnej skórze czy narty są dla nas.

Jaki stok wybrać?

Nauka jazdy na nartach zazwyczaj odbywa się na małej górce lub na łatwym stoku. Każdy ośrodek narciarski ma kilka stoków o różnych poziomach trudności. Są one dobrze oznaczone na mapie i każdy ma swój kolor. Podczas nauki warto jest wybrać ten najłatwiejszy stok, żeby nabrać odwagi i pewności siebie. Jeżeli nie jesteś pewien, który stok jest odpowiedni to spytaj obsługę w wypożyczalni sprzętu lub pracowników ośrodka narciarskiego.

Narty

O czym warto pamiętać w czasie nauki jazdy na nartach

  • Nie bój się! Narty to relaks i przyjemność, więc powtarzaj sobie to przez cały czas w głowie. Po kilku treningach naprawdę zaczniesz czerpać przyjemność z narciarstwa.
  • Zadbaj o odpowiedni strój i gogle!
  • Nie przejmuj się doświadczonymi narciarzami, każdy kiedyś zaczynał 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.Wymagane pola są oznaczone *